Dobry podkład muzyczny może umilić niejedną rozgrywkę. Buduje klimat, a czasami może działać jako świetny środek na rozładowanie napięcia.
Przygotowałem ścieżkę dźwiękową jaka u mnie sprawdza się w czasie partyjki w Zombiaki. Bez patosu, lekko z przymrużeniem oka. Ot standard.
Przyjemnego ilustrowania waszych partii.
Z miłych informacji uprzejmie donoszę, że moja wciąż skromna rodzinka planszówek powiększyła się o nowego członka. Osobnik ten został ciepło przyjęty w gronie okupujących półkę tytułów. Dało się usłyszeć, że miejsca tam wciąż pod dostatkiem i oczekują na kolejnych lokatorów. Również Piękna się ucieszyła z nowego gościa. Ów tajemniczy jegomość to Space Hulk: Anioł Śmierci.
Udało nam się z Piękną rozegrać jedną grę - niestety nasi dzieli Marines nie doczekali końca i ulegli genokradom. Wyszło na jaw również, iż Piękna bardziej ceni sobie ostrą i zaciętą rywalizację niż kooperację - obiecała jednak poprawę.
Agrr! Robercie, Space Hulk: Anioł Śmierci już dość długo pływa w mej głowie z rumem zmieszany ale na razie jeszcze kotwicy nie rzucił. Jeśli spróbujesz wariantu solo to opisz kilka zdań, bo podobno wart jest dukatów nawet dla tego wariantu.
OdpowiedzUsuńAhoj :-) oczywiście spróbowałem rozgrywki solo i prawdą jest to co po portach szepczą - gra się bardzo przyjemnie. Coś więcej skrobnę gdy post następny na stronicę tę wrzucać będę ;-)
OdpowiedzUsuńTylko zbyt często w samotności nie pogrywaj, bo to dla planszówkowicza nie wypada i zbyt grzeszne się wydaje ;-)
OdpowiedzUsuńHej Robert - jeśli będziesz zainteresowany pisywaniem dla serwisu boardtimes [www.matiok.blogspot.com]. Daj znać na m@ila: matio.k@interia.pl.
OdpowiedzUsuńOtrzymasz własną rubrykę w której będziesz mógł publikować.
Strona nie została jeszcze opublikowana, więc możesz oglądac ją niejako przed premierą ;)
Oj zaszczycony jestem propozycją, jednak z powodu mojego nieuleczalnego lenistwa nie wiem czy tak naprawdę się nadaję - po za tym o czym miałbym pisać ;-)
Usuń